Tym razem rajd jesienny był prawdziwie jesienny. Jak na listopad przystało - było mokro i zimno. Mimo wszystko jednak szczęście nam dopisało. Padało tylko rano. Gdy ruszaliśmy w trasę, padać przestało. Trasa wiodła z Werchraty przez Werchracką Górę, źródło GTR, Zające, kamieniołom Na Niwach, Niedźwiedzie, Diabelski Kamień,Połoninę Werchracką i Stawki aż do miejsca startu.
Na starcie rajdu, w uznaniu jego wielkich zasług w propagowaniu wszelkich form turystyki roztoczańskiej, uhonorowaliśmy naszego kolegę Grzegorza, a w szczególności za zaangażowanie w organizacji naszych grupowych rajdów. Grzegorz wysłuchał pochwał i gratulacji, po czym ruszył na czele rajdu, prowadząc nas na 19-kilomtroewą trasę.
Z Werchraty wyruszyliśmy w kierunku południowym. Ciekawa sprawa, jak ruszamy z Werchraty, czy na północ, czy na południe, to zawsze mamy pod górkę...