Kosobudy budziły się dopiero ze snu, kiedy pierwsze samochody zaczęły pojawiać się na parkingu, koło kościoła p.w. św. Andrzeja Boboli. Skromny "sprawca" dzisiejszego rajdu, zorganizowanego w przeddzień 70 rocznicy Powstania Zamojskiego, był wielce uradowany przybyciem pięćdziesiątki uczestników. Znaczków zabrakło. Szkoda, bo projekt Wspaniale oddawał atmosferę tamtych lat wojennych i rajdowej aury.
W początkach istnienia Grupy Turystycznej Roztocze powstała tradycja organizowania dorocznego jesiennego rajdu. Z upływem czasu zaczęliśmy spotykać się znacznie częściej, zarówno w kameralnym, kilkuosobowym gronie, jak również znacznie liczniej, gdy wędrowaliśmy w grupie kilkudziesięciosobowej. Nadal jednak traktujemy jedno z jesiennych spotkań jako nasze najważniejsze święto. W tym roku powróciliśmy do tradycji jesiennych spotkań na Roztoczu Wschodnim. Spotkanie było szczególne - obchodziliśmy bowiem mały jubileusz dziesięciolecia.
W tym roku, Jesienny Rajd GTR, Edward poprowadził po Krasnobrodzkim Parku Krajobrazowym, Garbami Grabnika Górnego i Dolnego. Wysyp kolorów jesieni towarzyszył nam przy pięknej aurze na całej trasie. Spotkaliśmy się około 9 - tej rano na Podzamku. Zebrała się spora grupka GTR_omaniaków. Pamiątkowe zdjęcie robimy na tle kościoła p.w. Zesłania Ducha Świętego. Kamień węgielny pod tę świątynię poświęcił sam Papież Jan Paweł II, podczas wizyty w Zamościu w czerwcu 1999 r. Jeszcze jedną pamiątkę po Ojcu Świętym kryją nawy kościoła. Otóż, do konstrukcji metalowych naw wykorzystano metal z ołtarza papieskiego z Zamościa.
Za nami kolejne ciekawe spotkanie z cyklu "Cerkwie Ziemi Lubaczowskiej".
Udało się zrealizować je zgodnie z założonym planem, chociaż był moment zwątpienia. Załamała się pogoda. Nie! Deszcz nie może pokrzyżować naszych planów. Zatem ruszamy. Rano w Zamościu leciutka mżawka. Po drodze obserwujemy niebo. Im dalej na południe, tym bardziej optymistycznie. Wjeżdżamy na Podkarpacie - zza chmur widać wreszcie błękit.
Wielu uważa maj za najpiękniejszy miesiąc w roku. Jeśli ktoś uważa inaczej, zapewne nie był w maju w Majdanie Sopockim. My byliśmy.
Wędrowaliśmy wzdłuż Sopotu, dotarliśmy do źródeł tej tajemniczej roztoczańskiej rzeki. Przy okazji odnaleźliśmy wiele malowniczych miejsc, ukrytych wśród roztoczańskich lasów.
Na Pierwszy Wiosenny Rajd GTR przygotowany przez Edwarda stawiło się 33 grupowiczów i ich przyjaciół. Wszystkich kusiło poszukiwanie skarbów, ukrytych źródeł Sołokiji, dawnych granic rozbiorowych i wreszcie śladów samej przebudzonej już na dobre wiosny. Z miejsca wyznaczonego spotkania – parkingu przycmentarnego w Łaszczówce, zaopatrzeni w rajdowe znaczki mające niezwykłą moc, oznakowanym szlakiem wyruszyliśmy do ukrytego wśród drzew tajemniczego rezerwatu Piekiełko.