II Samochodowy Rajd GTR

10 lipca 2005 r. miał miejsce drugi już samochodowy rajd GTR. W odróżnieniu od innych rajdów, tym razem środkiem lokomocji były samochody, dzięki czemu byliśmy w stanie jednego dnia odwiedzić wiele ciekawych miejsc. Dokładnie rok wcześniej trasa wiodła od Dołhobyczowa do Narola „Szlakiem Zapomnianych Cerkiewek”. Tym razem przemierzaliśmy Roztocze Zachodnie.

10 lipca 2005 r. miał miejsce drugi już samochodowy rajd GTR.
W odróżnieniu od innych rajdów, tym razem środkiem lokomocji były samochody, dzięki czemu byliśmy w stanie jednego dnia odwiedzić wiele ciekawych miejsc.
Dokładnie rok wcześniej trasa wiodła od Dołhobyczowa do Narola „Szlakiem Zapomnianych Cerkiewek”. Tym razem przemierzaliśmy Roztocze Zachodnie.
Spotkaliśmy się w parku w Klemensowie, nieopodal „Kurzej Łapki”. Przybyło 7 pojazdów mieszczących w sobie 18 osób.
Zwiedziliśmy otoczenie pałacu będącego siedzibą ostatnich ordynatów a także odbyliśmy spacer po przepięknym parku.
Kolejnym etapem na trasie rajdu było grodzisko w Sąsiadce.
Zatrzymaliśmy się w Mokrelipiu, gdzie obejrzeliśmy pozostałości po starym kościele. Obok dzwonnicy zrobiliśmy sobie pamiątkowe grupowe zdjęcia.
Trasa rajdu wiodła przez Radecznicę, gdzie zwiedziliśmy sanktuarium. Odbyliśmy również spacerek do kapliczki na wodzie.
Zahaczyliśmy również o jeziorko w Podlesiu Małym utworzone podobno przez meteoryt.
Największą atrakcją rajdu była jednak wyprawa Na górę Łysiec, zwaną Diablą Górą. W Hoszni Ordynackiej pozostawiliśmy nasze pojazdy i wyruszyliśmy pieszo pięknym, roztoczańskim szlakiem. Na szczycie odnaleźliśmy pomnik poświęcony żołnierzom AK. Podczas drugiej wojny światowej znajdował się tu schron, tzw. "Fort IV".
Zbierające się na niebie ciemne chmury i zbliżające się pomruki grzmotów zmusiły nas do skrócenia pieszej części rajdu. Zejście stromym zboczym wzgórza stanowiło dodatkową atrakcję.Zatrzymaliśmy się jeszcze na krótko w Teodorówce, aby obejrzeć zabytkową studnię, tzw. "kryzysówkę", a następnie pospieszyliśmy na metę rajdu w Trzęsinach. Finałem rajdu było wspólne ognisko...