Niedziela przywitała nas pogodą bardzo odmienną w stosunku do sobotniej. Słonka widać nie było, ale do sprawy podeszliśmy bardzo pozytywnie - cieszyliśmy się, że nie pada deszcz. Dzień - jak na niedzielę - rozpoczęliśmy dość wcześnie. O godzinie ósmej rano zameldowaliśmy się w kościółku w Moczarach. Potem odwiedziliśmy kilka interesujących miejsc, łącząc chwile niewielkiego wysiłku fizycznego z momentami błogiego relaksu. Do Werchraty powróciliśmy w porze zachodu słońca. Teoretycznie, wszak w tym dniu wcale go nie widzieliśmy.