XV lat GTR

XV lat GTR

Lubimy okrągłe liczby. Lubimy okrągłe rocznice. Czasem takie liczby mobilizują nas do działania. Taką liczbą, czy też taką datą stała się piętnasta rocznica istnienia Grupy Turystycznej Turystycznej.
Pomysł zorganizowania rajdu z tej okazji zrodził się podczas jednego z niedawnych spotkań w Zamościu, gdy wspólnie zwiedzaliśmy miejsca rzadziej odwiedzane. Od słowa do słowa - pomysł zaowocował trzydniową imprezą.

Na główną bazę tym razem wybraliśmy schronisko w Hucie Różanieckiej. Bynajmniej nie dlatego, że znudziła nam się Werchrata. Chcieliśmy, aby to spotkanie zapamiętało się inaczej. Było to też tworzenie pewnej tradycji. Tutaj obchodziliśmy nasze pięciolecie. SZUMnie obchodziliśmy również w tej okolicy siedmiolecie GTR. Przy wyborze trasy nawet o tym nie myśleliśmy. Zbyszek, którego poprosiliśmy o wymyślenie trasy i poprowadzenie rajdu, zaproponował na tę okazję po prostu coś klasycznego. W rezultacie w dużym fragmencie powtórzyliśmy trasę sprzed ośmiu lat.
Część uczestników rajdu dotarła do Huty Różanieckiej już w piątek wieczorem. Zbyt późno, aby nadać temu dniu akcent turystyczny, ale wieczór upłynął we wspaniałej atmosferze wspomnień. Tradycją takich spotkań jest też degustacja smakołyków przywiezionych przez gości. Ci, co przybyli w piątek, mogli spokojnie pospać dłużej w sobotni poranek, pozostali też nie zawiedli, zjawiając się w schronisku punktualnie o wyznaczonej porze. Po radosnych powitaniach, okolicznościowych wystąpieniach i obowiązkowym zdjęciu grupowym przed schroniskiem, Zbyszek poprowadził nas w kierunku Tanwi i wzgórza Kościółek. Po drodze były miejsca, przy którym nie można się nie zatrzymać, począwszy od kapliczki z piękną figurą św. Jana Nepomucena w Hucie Różanieckiej, aż do malowniczego mostku nad Tanwią. Dłuższy postój urządziliśmy przy Kościółku. Zbyszek przypomniał nam historię tego miejsca, a także legendę z nim związaną o rycerzy Gołdapie i jego pięknej córce Tanewie. Stąd ruszyliśmy wzdłuż Jelenia, z niezwyklym malowniczym przełomem. Kolejny dłuższy postój urządziliśmy przy największym wodospadzie na Jeleniu. Sesje fotograficzne, kąpiel, posiłek i delektowanie się urokiem tego miejsca. Dalszy ciąg trasy prowadził dla urozmaicenia częściowo poza szlakiem, do najbardziej znanego odcinka Tanwi w Rebizantach. Szlak, chociaż wielokrotnie przez nas przemierzany, niezmiennie dostarcza przyjemności kontaktu z najpiękniejszymi terenami Puszczy Solskiej. Po rajdzie, w Hucie Różanieckiej dołączają do nas kolejni uczestnicy, jest nas coraz więcej. Popołudnie spędzamy przy ognisku, jest też okazja do pokrojenia i konsumpcji okolicznościowego, jubileuszowego tortu. Dzień kończymy dość późno przy wspomnieniach przywoływanych pokazami slajdów.
Najwytrwalsi zastają oczywiście na nocleg. Kolejny dzień, przy równie pięknej pogodzie, spędzamy bardziej leniwie, ale również na łonie natury. Nasz wybór pada na Kobyle Jezioro. Spacer wybitnie relaksowy, szczególnie atrakcyjny dla najmłodszych uczestników, kończymy ogniskiem.