Deszczowa pogoda nie przeszkodziła nam w odwiedzeniu kolejnych cerkwi na Roztoczu w ramach tradycyjnego już rajdu samochodowego.
Wszystkie zaplanowane do obejrzenia obiekty były dla nas otwarte - Narol, Bełżec, Hrebenne, Kornie, Siedliska. W tej ostatniej miejscowości zwiedziliśmy również muzeum. Na zakończenie dotarliśmy do ruin cerkwi w Lubyczy Kniaziach - uwiecznionych na pamiątkowym znaczku.
Przydrożne krzyże i kapliczki, okazałe katedry, drewniane, wiejskie kościoły ale i synagogi, a także cerkwie od dawien dawna są wpisane w polski krajobraz, w historię naszego kraju. Są częścią kultury naszego Narodu. Kultury objawiającej się chociażby w szanowaniu i nawiedzaniu miejsc kultu.
1 czerwca mieliśmy okazję odwiedzić kilka z nich. Cerkwie Roztocza - te zapomniane, będące w ruinie, jak chociażby cerkiew w Kniaziach, ale i te tętniące życiem, zadbane i hołubione przez wiernych obrządku wschodniego, jak ta w Hrebennem.
Cerkwie zamienione w muzeum, jak ta w Bełżcu lub w ośrodek kultury wyższej, jak ta w Narolu. I chociaż takie zamiany wzbudzają we mnie mieszane uczucia, bowiem uważam, że miejsca święte powinny takimi pozostać na zawsze, to ilekroć wspomnę w jakim stanie jeszcze niedawno była ta ostatnia, to myślę że dobrze się stało, iż w tej cerkwi powstał taki ośrodek kultury, bo czyż nie lepiej wydawać miliony złotych na takie przedsięwzięcia niźli budować stadiony-buble?
Takie dni jak owa sobota dają mi wiele przeżyć przede wszystkim duchowych wynikających z niemalże namacalnej bliskości Stwórcy w jego ziemskim domu ale też ze spotkania ludzi Przyjaciół, którzy czują podobnie jak ja, odbierają rzeczywistość podobnie jak ja i kochają Roztocze jak ja, jego przyrodę, barwy, zabytki i współczesność oraz te właśnie zachowane dobra kultury polskiej w postaci przydrożnych krzyży, kapliczek, kościołów etc...
Dziękuję Wam wszystkim za to, że zechcieliście swoje drogi skrzyżować z moimi.
Zbyszek "Lulka"