31 stycznia 2015 r. kolejnym rajdem GLORIA VICTIS uczciliśmy pamięć uczestników Powstania Styczniowego.Rajd ten wszedł już na stałe do kalendarza naszych spotkań. Pięć lat temu zaczynało się bardzo skromnie, jeszcze nieoficjalnie, w składzie zaledwie trzyosobowym. Palestyna - pomysłodawca i inicjator tych rajdów z roku na rok zachęcał coraz szersze grono.
Weekend z 11 listopada na stałe wszedł do naszego kalendarza imprez. Wielu z nas ten termin planuje sobie z kilkutygodniowym wyprzedzeniem. Właśnie listopadowe rajdy cieszą się wśród nas największym powodzeniem. Nie inaczej było tym razem. Do licznej frekwencji wspaniale dopasowała się aura. Niespotykana o tej porze roku temperatura, sięgająca 20 stopni. Słońce towarzyszyło nam przez całą sobotnią wędrówkę.
To jedna z naszych tradycyjnych imprez. Rajd Zimowy. W różnych latach odbywał się w bardzo różnej scenerii. Czasem był zimowym nie tylko z nazwy. Zdarzało nam się wędrować przy kilkunastostopniowym mrozie, brnąc w śniegu po pas. Bywało też, że w lutym odnajdowaliśmy oznaki zbliżającej się wiosny. Tym razem zima była dla nas mokra i błotnista. Nie zmniejszyło to naszego zapału. Głównodowodzącym był tradycyjnie Zdzisław, niestrudzenie prowadzący nas przez niezmiennie pociągające okolice Werchraty.
Przed czterema laty Daniel zainicjował styczniowe wyprawy do Kobylanki "Gloria Victis". W tym roku wędrowaliśmy już po raz piąty. Nasi Koledzy jak zwykle nas nie zawiedli. Przygotowali kolejną, ciekawą trasę ku Kobylance. Pogoda - jak na styczeń przystało - nie rozpieszczała nas.
Z inicjatywy Edwarda rok zakończyliśmy miłym akcentem roztoczańskim. Kilkanaście osób w słoneczną sobotę spotkało się w Kosobudach, aby wspólnie powędrować roztoczańskimi lasami.
W sobotę, 9 listopada 2013 r. odbył się nasz główny, doroczny rajd po Roztoczu Południowym. W Werchracie spotkało się tym razem ponad 70 osób. Wędrowaliśmy w poszukiwaniu śladów nieistniejących już wsi. Miejsca, gdzie się znajdowały, można poznać po śladach fundamentów zabudowań, zdziczałych drzewach owocowych, a także zagubionych w lesie krzyżach, niegdyś przydrożnych.