Młoda ekipa cieszanowWsko-lubaczowska jest inicjatorem wypraw „Do źródeł…”. Zdobywali już źródła roztoczańskich rzek, choćby Różańca i Pauczy. Kolejna wyprawa to źródła Brusienki. Przysłowie mówi, że do trzech razy sztuka. Nie mogłem sobie odmówić! Brusienkę, w niskim jej biegu widziałem nie raz, zawsze pokazywała się jako piękna i dzika. Teraz jest możliwość zobaczenia jej u źródeł!
39 i PIES - taki kryptonim nadaliśmy wędrówce, jaką odbyliśmy właśnie w takim składzie po wzgórzach, wąwozach i lasach Roztocza Zachodniego.
Rajd odbył się, choć pogoda nas nie rozpieszczała.
Wzięło w nim udział 39 osób i jeden pies...
Nastał dzień drugi.
Dla niektórych doroczny, VII Rajd Pieszy GTR trwa nadal.
Wielu z nas, od lat w ramach takich rajdów, organizuje dodatkowo indywidualne wyprawy, w okolicach tras rajdowych. GTR rozwija swoje „macki” na obszary często daleko wysunięte poza ustalone trasy. Takie „wycieczki boczne” realizuje bardzo często Niklos, Zbyszek W. i inni Koledzy. Powstają potem relacje uzupełniające (główną rajdową) z takich wypraw.
Jesienne Rajdy Grupy Turystycznej Roztocze, to już tradycja. Odbywają się od siedmiu lat.
Spotkanie, na które czekamy cały rok. Tylko ważne powody, mogą odciągnąć nas od tego wspólnego wędrowania. Najczęściej, nieoczekiwana niedyspozycja. Choróbsko powalające z nóg tuż przed rajdem.
W kalendarzach, od dawna bowiem zaklepane terminy.
Trzeba wiedzieć kiedy się tam wybrać. Nie każda bowiem pora sprzyja.
Podobno do dziś straszy tutaj o północy i dwunastej. Lepiej o tej porze tam się nie pokazywać. Miejscowi omijają to przeklęte miejsce. Powiadają także, że o północy odbywają się na Wzgórzu Kamień sabaty czarownic.
Wyprawa planowana z początkiem maja przeturlała się na końcówkę miesiąca. Z konieczności poniekąd. Maj zaowocował bowiem jeszcze jednym Rajdem, po cerkiewkach ziemi lubaczowskiej.
Dobrze się złożyło, bowiem susza tej wiosny spowodowała wzrost zagrożenia pożarowego na terenach leśnych